poniedziałek, 21 lipca 2014

| 12 | - O zakupach za granicą

W zeszłym tygodniu kupiłem kilka drobiazgów do kompletowanego zestawu do astrofotografii (mam nadzieję, że pierwsze zdjęcia będę już robił jesienią - zostały w zasadzie dwa najważniejsze elementy, czyli teleskop i montaż). Interesujące mnie detektor do fotografii planet i filtr podczerwony nie są dostępne w polskich sklepach, więc musiałem złożyć zamówienie kolejno w Chinach i Niemczech. Nigdy jeszcze nie kupowałem w ten sposób, ale otuchy dodały mi pozytywne opinie sklepów, w których zamawiałem produkty. Procedura zakupu wygląda mniej więcej tak:

- zakładamy konto PayPal
- zasilamy konto pieniędzmi poprzez http://paypal-doladowania.pl (w dzień roboczy transfer pieniędzy trwa 5 minut)
- wybieramy produkt, wpisujemy adres do wysyłki i płacimy. Konwersja waluty odbywa się automatycznie.

Paczka z Chin przyszła już po dwóch dniach. Bardzo zaskoczył i ucieszył mnie fakt, że nie musiałem cłacić* i vacić. Na fakturze eksportowej wartość produktu była zaniżona do kwoty zwalniającej z podatków od importu produktu spoza Unii Europejskiej. Dzięki temu chińskiemu gestowi zaoszczędziłem kilkaset złotych.

A razem z zamówionym filtrem z Niemiec dostałem paczkę gumibärów:


Wszystko poszło ekspresowo i bezproblemowo. Chińczycy zawsze znajdą sposób na osłabienie gospodarki innych państw, Niemcy zawsze wpadną na pomysł umilenia dnia sąsiadom.
Zdecydowanie polecam zakupy za granicą. ◕‿◕

* cłacić = płacić cło

Ś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz