poniedziałek, 19 stycznia 2015

| 23 | - Wspomnienia z dzieciństwa - cz. I

Postanowiliśmy spisać trochę naszych wspomnień z dzieciństwa, jako że niektóre z nich są ciekawe lub komiczne. Ponieważ jednak bardzo się przy tym rozpisujemy, podzielimy je na kilka postów. 

Świetlik:
1. W trzeciej klasie podstawówki wymyśliłem swój własny charakter pisma, którego używam do dzisiaj (z lekkimi zmianami), ponieważ nie lubiłem pisać pismem pisanym. Mój charakter pisma jest podobny do druku i wszystkim się bardzo podoba. Pomimo że jestem leworęczny, dużo osób mówi, że mam najbardziej elegancki i usystematyzowany charakter pisma, jaki widziały w życiu.
2. Moją ulubioną kreskówką był "Ed, Edd i Eddy". Moją ulubioną postacią był Edd, który przejawia wiele cech aspy. Podobały mi się również surrealistyczny klimat kreskówki i pomysłowość twórców.
3. Kiedy miałem kilka lat, bardzo lubiłem oglądać flagi państw na tylnej stronie encyklopedii z lat 70-tych. W końcu zapamiętałem flagi i stolice większości państw świata i potrafiłem z pamięci narysować większość flag. Niestety, od czasu wydania tej encyklopedii światowa sytuacja geopolityczne diametralnie się zmieniła, przez co cała moja ówczesna nauka poszła na marne.
4. W dzieciństwie bardzo nie lubiłem motyli, bo na tylnej stronie pudełka z klockami naklejone były zdjęcia motyli w powiększeniu, które były straszne. Zawsze, kiedy wyjmowałem klocki z pudełka, bardzo uważałem, żeby przypadkiem nie zerknąć na tylną stronę.
5. Mając około 7 lat, wymyśliłem grę polegającą na tym, że na osiedlu chowało się karteczki w ten sposób, że informacja na każdej wskazywała lokalizację kolejnej. Przykładowo: “następna jest pod środkową klatką schodową bloku nr 2” i tak dalej. Kolega z podwórka bardzo lubił grać w tę zabawę i często spędzałem 3 godziny na chowaniu karteczek, a kolejne kilka godzin na odnajdywaniu ich z powrotem. Po kilku zabawach narysowałem sobie plan osiedla, aby móc w domu rozplanowywać rozmieszczenie wskazówek.

Rika:
1. Mając kilka lat, bałam się kratki wentylacyjnej w kuchni. Był to umieszczony pod sufitem, niewielki, prostokątny otwór, który ział przerażającą ciemnością. Myślałam, że tam mieszka diabeł. Bałam się też (i nadal boję) lekarzy i chorób.
2. Nauczyłam się czytać bardzo wcześnie, w wieku 2 lat i 9 miesięcy układałam już proste wyrazy z drukowanych liter. W wieku 4 lat czytałam płynnie i od tamtej pory czytałam wszystko, co wpadło w moje ręce. Uwielbiałam podkradać rodzicom "dorosłe" czasopisma, z których rozumiałam więcej niż myśleli.
3. W wieku przedszkolnym i podstawówkowym miałam masę zainteresowań, od dinozaurów, przez rasy psów, zwierzęta chronione, znaczenie imion, tradycje staropolskie (andrzejkowe, bożonarodzeniowe, itp.), żywoty świętych, aż po muszle i Pokemony. Każdy z tych tematów zgłębiałam intensywnie przez jakiś czas, głównie zbierając wycinki z czasopism i czytając.
4. Uwielbiałam robić listy w punktach. Spisywałam w ten sposób, co się dało, m.in. imiona, rasy psów, bohaterów seriali.
5. Gdy miałam kilka lat, zdarzyło mi się, że przeczytałam gdzieś, że ktoś zapowiada, że w następną niedzielę nastąpi koniec świata, i bardzo się przestraszyłam. Nie powiedziałam o tym nikomu, jak to ja. Gdy nadeszły wyznaczony dzień i godzina, poszłam do kuchni i czekałam w napięciu, co się stanie. Dziwiłam się, że cała rodzina (tego dnia akurat przyjechała do mojego domu ciocia z dziećmi) bawi się i śmieje, jakby nigdy nic. Jeszcze bardziej zdziwiłam się, gdy wyznaczona godzina minęła i nic się nie stało. Chyba nigdy nie cieszyłam się z tego, że żyję, tak bardzo jak w tamtym momencie.

A czy Wy dobrze pamiętacie okres dzieciństwa? Macie jakieś ciekawe wspomnienia?

1 komentarz:

  1. Jaki fajny post! :D Niektóre punkty są naprawdę zabawne. xD Czy wiesz, Świetliku, że Twoja zabawa jest w wielu miejscach bardzo popularna i ogólnie nazywa się ją "miejską grą"? :) W moim mieście np. organizowali taką w zeszłym roku studenci kulturoznawstwa. Może mieć różne tematy i różne grupy docelowe, ale za każdym razem jest niezwykle popularna. :)
    Rika - miałam podobnie z zainteresowaniami, swoje "końca świata" też bardzo przeżyłam. :P No i teraz już wiem, dlaczego jesteś taka inteligentna! :P
    Jeśli chodzi o moje wspomnienia, to jest ich tak dużo... ale jedno zawsze mnie bawi. Jako, że nie jestem geniuszem matematycznym, zawsze się zastanawiam nad swoją miłością do liczb (jak widać jedno z drugim się nie wyklucza), która zaczęła się już w przedszkolu. W zerówce miałam taki okres, kiedy wszystkie dzieci się bawiły, a ja zamęczałam panią, żeby pisała mi koleje cyferki i długaśne liczby, a potem siadałam przy stoliku i przepisywałam je milion razy. Uwielbiałam to. :PP

    OdpowiedzUsuń